Google
 

Simone Martini

(1285—1344), wybitny malarz sieneÅ„ski, przyjaciel Petrarki, postawiony przezeÅ„ wraz z Giottem na czele caÅ‚ego malarstwa wÅ‚oskiego. Najstarsze jego dzieÅ‚o to Madonna poÅ›ród aniołów i Å›wiÄ™tych z r. 1315 w Palazzo Pubblico w Sienie. Fresk ten wykazuje podobne cechy charakterystyczne, jak poprzednio wspomniana Madonna Duccia. W tejże sali namalowaÅ‚ Simone w r. 1328 wodza wojsk sieneÅ„skich i zwyciÄ™zcÄ™ Florencji Guidoriccia Foglia-niego, jak syt sÅ‚awy jedzie na koniu pokrytym herbowym czaprakiem na tle sumarycznie potraktowanego krajobrazu. DowiódÅ‚ Simone Martini, e stać go byÅ‚o i na ton monumentalnoÅ›ci. W charakterystyczny dla Sieny ton wdziÄ™ku i dużej ozdobnoÅ›ci uderza Simone w swym najpiÄ™kniejszym bodaj obrazie, w Zwiastowaniu poÅ›ród Å›wiÄ™tych w Galerii Uffizi we Florencji. Jest to bogata gotycka ankona, obraz zÅ‚ożony z trzech części, wiÄ™c rodzaj tryptyku, lecz o skrzydÅ‚ach nieruchomych. Takie ankony charakterystyczne sÄ… dla wczesnego malarstwa wÅ‚oskiego. DzieÅ‚o to wykonaÅ‚ Simone Martini w r. 1333 dla katedry w Sienie wspólnie ze swym szwagrem, Lippo Memmim, PiÄ™kne to dzieÅ‚o, peÅ‚ne wdziÄ™ku, bardzo ozdobne, jest może najbardziej typowym utworem malarstwa sieneÅ„skiego trecenta, które jednak przy wszystkich swych wartoÅ›ciach, jeÅ›li chodzi o nawiÄ…zanie do natury, o realizm, jest krokiem w tyÅ‚ w stosunku do osiÄ…gnięć Giotta. Wysokim zdolnoÅ›ciom zawdziÄ™czaÅ‚ Simone powoÅ‚anie w r. 1339 na dwór papieski do Awinionu, gdzie w pięć lat potem życie zakoÅ„czyÅ‚. Ten jego pobyt w Awinionie, gdzie w katedrze i dawnym paÅ‚acu papieskim zachowaÅ‚y siÄ™ resztki jego fresków, jest ważny jako pierwszy fakt tego rodzaju przekazania zdobyczy sztuki wÅ‚oskiej krajom północnym, co podziaÅ‚aÅ‚o zapÅ‚adniajÄ…co na malarstwo francuskie, a z kolei również niemieckie i czeskie. Przy caÅ‚ej swej nieprzeciÄ™tnej wartoÅ›ci artystycznej nie ma jednak Simone Martini — jak i caÅ‚e współczesne mu malarstwo sieneÅ„skie — tego przeÅ‚omowego znaczenia co Giotto, jest raczej Å›wietnym, bardzo wytwornym przedstawicielem nurtu już przemijajÄ…cego, kontynuatorem Å›redniowiecznej sztuki w sÅ‚użbie KoÅ›cioÅ‚a i sfer dworsko-feudalnych, jakby trubadurem czy minnesangerem malarstwa. Nie ma w jego utworach tego-surowego, lecz Å›wieżego i żywotnego, ludowego — można powiedzieć — pierwiastka, który przenika dzieÅ‚a Giotta, malowane przez niego Madonny należą do kategorii owych “przeanielonych kobiet", owych donnÄ™ ange-Ucate, podobnie zresztÄ… jak mimo wszystko i Laura opiewana przez PetrarkÄ™ w jego nowoczesnych pod wzglÄ™dem formy sonetach. Nic też dziwnego, jak sÅ‚usznie zauważyÅ‚ Juliusz StarzyÅ„ski w pracy pt. Z dziejów teorii sztuki w epoce Odrodzenia1, że jego wÅ‚aÅ›nie tak wysoko ceniÅ‚ Petrarka, uważajÄ…c go za jedynego z WÅ‚ochów, który godzien jest porównania z wielkimi artystami antyku.